Przez długi czas byłam typem „antysportowym”, wspominając lekcje wychowania fizycznego w szkole z niechęcią. Nie brałam w dzieciństwie udziału w lekcjach akrobatyki ani tańca, a moje ciało jest raczej z natury sztywne.
Jogą po raz pierwszy zainteresowałam się, kiedy zaczęłam biegać, a w miarę wzrostu intensywności treningów, chciałam by były one dla mnie bezpieczne i by nie kończyły się kontuzjami. Więc zaczęło się od rozciągania, a sama joga wtedy wydawała mi się zbyt spokojna.
Wszystko się zmieniło, kiedy odkryłam, że są różnorodne podejścia do praktyki jogi; że istnieje także joga dynamiczna, zwłaszcza Ashtanga joga. Poczułam, że to jest właśnie to, że w tej praktyce znajduję, to co jest mi potrzebne. Praktyka Ashtangi nauczyła mnie dyscypliny, stawania na macie kilka razy w tygodniu, dzięki czemu bardzo szybko mogłam obserwować jak zmienia się moje ciało – jak staje się bardziej sprężyste i silne, po prostu sprawne. Dzięki świadomemu oddechowi oraz innym technikom wykorzystywanym w praktyce Ashtanga jogi (np. dristhi – punktom skupienia wzroku), moja praktyka nie była tylko ćwiczeniami ciała, ale także umysłu – poprzez koncentrację i skupienie – stała się medytacją w ruchu.
Z czasem joga stała się moją wielką pasją i ścieżką rozwoju. Z własnego doświadczenia wiem, że joga może poprawić samopoczucie fizyczne i psychiczne oraz zmienić życie na lepsze, dlatego dość szybko byłam pewna, że chcę dzielić się moją pasją z innymi.
Duże znaczenia ma dla mnie uważność w czasie praktyki jogi – uważność skierowana na swoje ciało a także uważny i świadomy oddech. Te elementy zakotwiczają nas w chwili obecnej i pozwalają naszemu umysłowi choć na chwilę uspokoić się. To uspokojenie umysłu – to także cel jogi.
Dla własnego rozwoju a także, by bezpiecznie prowadzić moich uczniów, uczestniczę w wielu kursach i warsztatach u cudownych nauczycieli z Polski i ze świata. Ukończyłam m.in. dwa dwustugodzinne kursy nauczycielskie TTC 200 akredytowane przez Yoga Alliance dotyczące nauczania Ashtangi, Vinyasy i Yin jogi . Interesuje mnie anatomia i zrozumienie tego fascynującego mechanizmu jakim jest ludzkie ciało, zwłaszcza w przełożeniu na praktykę jogi.
Od początku mojej praktyki Ashtangi, jednym z moich największych marzeń był wyjazd do Indii do Instytutu Ashtanga jogi w Mysore. To marzenie spełniłam we wrześniu 2022 – wówczas odbyłam miesięczną podróż do źródeł, by studiować jogę.
Co mi daje praktyka jogi?
Joga daje mi czas – w natłoku codziennych obowiązków, celów do osiągnięcia i checklisty do odhaczenia – joga jest zatrzymaniem, na te kilkadziesiąt minut. Jest taką spokojną wyspą, na której mogę przestać się spieszyć i być całą sobą, ciałem i umysłem, w tym miejscu, w tym jednym czasie. Tu i teraz. Sprawy do załatwienia poczekają, a świat się naprawdę nie zawali. Ale ten czas spokoju i przestrzeni, może realnie zmienić i wpłynąć na wszystkie inne sfery życia.
Joga jest dla mnie bezpieczną przestrzenią, w której mogę poprzez ciało dotrzeć do sfery emocji; w której mogę się im przyjrzeć i spróbować je zrozumieć. Praktyka Ashtanga jogi (bo właśnie jogę wg tej metody praktykuję), bywa dla mnie wyjściem ze strefy komfortu. Kiedy praktykując sekwencję pozycji (w Ashtandze pozycje są uporządkowane w stałe serie), napotkam jakąś wymagającą, nową dla mnie pozycję, której np. boję się wykonać i najchętniej bym od niej uciekła – joga uczy mnie odwagi i zaufania, oswajania swoich lęków, mądrej pracy, zrozumienia i cierpliwości. Nic się nagle nie wydarzy, wszystko potrzebuje czasu. Bywa, że opanowanie jakiejś pozycji może zająć miesiące lub lata. Ale ta odwaga, determinacja i dyscyplina w praktyce na macie, przekłada się później realnie na „normalne” życie. Pewność zdobyta na macie wpływa na reakcje na wyzwania, czekające za drzwiami sali do jogi.
Joga jest dla mnie stylem życia – jest całą filozofią życia, wpływającą na każdy aspekt codzienności. Dzięki jodze bardziej świadomie podchodzę do kwestii jedzenia, jego ilości i jakości, a także do tego, by poprzez swoje wybory ograniczyć cierpienie i negatywny wpływ na środowisko. Dzięki świadomości i uważności, zmieniło się także moje podejście do rzeczy materialnych, ubrań itp., Okazało się, że naprawdę niewiele potrzebuję, by zaspokoić moje realne potrzeby.
Joga jest dla mnie drogą do siebie – zarówno czas spędzony na macie, świadomy oddech, uważność, zagłębienie się w filozofii; jak i inspirujący ludzie z ich różnymi punktami widzenia, talentami i zainteresowaniami, których dzięki jodze spotykam – to wszystko i wiele innych czynników, sprawia, że myślę bardziej samodzielnie, działam bardziej świadomie i lepiej dostrzegam i rozumiem swoje emocje – po prostu lepiej żyję.
Joga jest dla mnie możliwością na poznanie wspaniałych ludzi – biorąc udział w zajęciach, wyjazdach jogowych i warsztatach, a także ucząc jogi – mam możliwość poznawać otwartych, dobrych ludzi. Bardzo wiele się od nich uczę, są dla mnie źródłem wielkiej inspiracji. Dzięki nim sama się rozwijam, odkrywając różne nowe ścieżki.
Joga jest dla mnie drogą rozwoju – nie oczekuj, że praktykując jogę, dotrzesz do jakiejś mety, posiądziesz całą jogiczną wiedzę, opanujesz wszystkie techniki. Po pierwsze nie musisz i nie ma w jodze, żadnego celu do osiągnięcia. A po drugie ilość technik, narzędzi, form i metod w jodze jest ogromna i życie jednego człowieka nie wystarczy, by wszystkie je zgłębić. Liczy się tylko droga. To, że coś Cię skłoniło do rozpoczęcia praktyki jogi. Zwykle zaczynamy od hatha jogi – czyli jogi, w której wykonuje się ćwiczenia ciała fizycznego. I można tylko przy tym zostać, znajdując w praktyce pozycji jogi rozciągnięcie i wzmocnienie ciała, po którym po prostu można poczuć się dobrze i komfort życia się poprawia. Można także zacząć eksplorować kolejne gałęzie jogi np. dotyczące technik oddechowych lub koncentracyjnych i medytacyjnych. Możliwości jest nieskończenie wiele. A Ty po prostu krok za krokiem idziesz przez życie, z tą praktyką jogi, która na danym etapie będzie dla Ciebie najlepsza.